Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?   
AKCEPTUJĘ

spswory@gmail.com

83 343 35 29

"Bardzo lubiłem matematykę, fizykę, chemię..."

Wywiad z Panem Ireneuszem Szubarczykiem-
Dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Białej Podlaskiej
przeprowadzony przez Monikę Olesiejuk-uczennicę klasy 8.

 

MONIKA OLESIEJUK: Moim gościem jest dziś Pan Ireneusz Szubarczyk, Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Białej Podlaskiej. Będziemy rozmawiać na temat zawodu nauczyciela, jego pozytywnych i negatywnych stronach oraz o pracy Dyrektora najlepszego bialskiego liceum. Wiem, że zawód nauczyciela jest bardzo odpowiedzialną oraz wymagającą pracą. Co skłoniło Pana do wybrania akurat tego zawodu?

DYREKTOR: W tym czasie, kiedy ja byłem w podobnym wieku jak ty, nie było wielkiego dostępu do informacji, ale miałem do czynienia ze szkołą. I to mi się spodobało, szkoła i praca w szkole i stąd mój wybór tego zawodu.

M.O.: Proszę powiedzieć, jakie przedmioty najbardziej Pan lubił będąc uczniem w szkole podstawowej, a których Pan nie lubił i dlaczego?

D.: Bardzo lubiłem matematykę, fizykę, chemię przez okres zarówno szkoły podstawowej jak i średniej. Mniej interesowałem się językiem polskim.

M.O.: Proszę powiedzieć, czy było jakieś szczególne wydarzenie, gdy był Pan w szkole podstawowej, które utwierdziło Pana w przekonaniu, że matematyka to jest ten przedmiot, z którym chciałaby Pan związać swoją przyszłość?

D.: Szczególnego wydarzenia nie pamiętam. Natomiast matematyka ma to do siebie, że polega na analizie, na dociekaniu i pewnie mam taką cechę, i podobała mi się analiza różnych zdarzeń. Bardzo też lubiłem rozwiązywać krzyżówki, rebusy, które były w gazetach, dociekać sedna sprawy i to wszystko skłoniło mnie do zajęcia się dalej matematyką.

M.O.: Po szkole podstawowej przyszedł czas na edukację w szkole średniej. Proszę zdradzić, jaką skuteczną metodę miał Pan na naukę matematyki?

D.: Wydaje mi się, że ja aż tak dużo matematyki się nie uczyłem. W szkole średniej nauka matematyki była samą przyjemnością, bo wystarczyło uważać na lekcji i systematycznie rozwiązywać zadawane prace domowe. Pamiętam, że więcej uczyłem się fizyki i chemii, bo tam jest więcej teorii. Również więcej czasu poświęcałem na naukę przedmiotów humanistycznych. Bardzo lubiłem historię, na którą poświęcałem więcej czasu. Wydaje mi się, że najmniej zajmowała mi nauka matematyki niż uczenie się innych przedmiotów.

M.O.: Jakie przedmioty zdawał Pan na maturze?

D.: Moja ówczesna matura podobnie jak ta dzisiejsza również składała się z części pisemnej i z części ustnej. W części pisemnej i ustnej zdawałem matematykę i oczywiście obowiązkowo język polski. Pamiętam, że również w obu tych częściach zdawałem maturę z fizyki.

M.O.: Czy uważa Pan, że obecna matura z matematyki jest łatwiejsza do zdania w porównaniu z maturą, którą zdawał Pan x lat temu?

D.: Powiedziałbym tak, ja rozumiem dzisiejszych uczniów. Kiedyś troszkę było inaczej i jak gdyby nie chce umniejszyć zadaniem, przed którym dzisiaj stoją uczniowie, niemniej wydaje mi się, że ówczesna matura była trudniejsza. W mojej ocenie zdecydowanie trudniejsza. Tu można też dodać, że nie było takiego łatwego dostępu do informacji. Przecież dzisiaj można jednym kliknięciem zobaczyć rozwiązania jakiegoś zadania, albo na przykład przeczytać sobie jakąś teorię lub wykład, a nawet wręcz przeanalizować pewne niestandardowe rozwiązania. Wtedy takiego dostępu do informacji niestety nie było i trzeba było samemu do wielu rzeczy dochodzić.

M.O.: Wracając do historii słynnego bialskiego Kraszaka. Jak Pan uważa, dlaczego absolwenci szkół podstawowych podczas elektronicznej rekrutacji wybierają w pierwszej kolejności właśnie Kraszaka?

D.: Przede wszystkim jest mi bardzo miło, jeżeli tak jest, a mam nadzieję, że tak jest. Bez wątpienia mogę powiedzieć o szkole tak – jako kadra bardzo się staramy, żeby spełniać oczekiwania uczniów. Myślę, że uczniowie o tym wiedzą i wiedzą również o tym kandydaci. Dodatkowym atutem szkoły jest fakt, że jest to jest stara szkoła. Często uczęszczała do niej babcia kandydata czy dziadek, przekazując swoją wiedzę kolejnym pokoleniom. Podtrzymujemy tradycje, które szkoła wypracowała, modyfikujemy pewne rzeczy w szkole, dostosowując je do oczekiwań obecnego ucznia i ciągle rozwijamy szkołę. Chcę też dopowiedzieć, że mamy wielu zacnych profesorów w szkole, a jednym z nich jest właśnie twoja mama – pani profesor Katarzyna Olesiejuk, która bardzo nas wspiera, jako nauczyciel matematyki, i w ogóle jako pedagog. Dzięki takim ludziom, myślę, że szkoła ma uznanie. Chcę też dopowiedzieć w tym miejscu, że nasza szkoła ma wielu przyjaciół. W ogóle bym powiedział, w społeczeństwie również – mam takie wrażenie – co sądzę po różnorodnych rozmowach z rodzicami i z uczniami. Wiem też, że takich przyjaciół i ludzi, którzy wspierają naszą szkołę jest dużo w Sworach. Chciałbym tutaj podkreślić, że znam Pana Dyrektora mgr Gustawa Jakimiuka i jego ogromną życzliwość do naszej szkoły, jak również i innych nauczycieli, właśnie z Twojej szkoły, do której uczęszczasz. Myślę, że ten wizerunek szkoły poprzez takich zacnych ludzi, którzy tak przychylnie patrzą na naszą szkołę, jest bardzo ważny i przekłada się na spojrzenie młodych ludzi, młodzieży i kandydatów do szkoły. To wszystko razem wymaga ogromnego wysiłku. Budowanie wizerunku szkoły wymaga rzeczywiście dużo pracy i wydaje mi się, że wiele osób z naszej kadry przykłada się do tego, by ten wizerunek był na jak najwyższym poziomie. Co powoduje, że właśnie – wracając do pytania – uczniowie chętnie wybierają tę szkołę. Myślę, że po tej szkole, ich start będzie łatwiejszy w dalszej drodze i w dalszym rozwoju. Ale powiedziałbym tak, jak słyszę w ocenie uczniów, bo szkoła jest dla ucznia, to wszyscy bardzo dobrze tu się czują, a nawet zdecydowana większość uczniów czuje się tutaj bardzo dobrze. A gdzie najlepiej przybywać? Odpowiedź jest prosta - tam, gdzie czujemy się dobrze, tak jak w domu. Można też śmiało powiedzieć, że bardzo o to dbamy. Chcę to bardzo wyraźnie podkreślić i w stosunku do wszystkich kandydatów mogę tutaj powiedzieć, że będziemy starać się, żeby ich oczekiwania były spełnione.

M.O.: I Liceum Ogólnokształcące jest szkołą aktywną w każdej sferze rozwojowej młodego człowieka: edukacyjnej, sportowej, charytatywnej. Jak Pan myśli od czego, albo raczej od kogo to zależy?

D.: Uważam, że w dużej mierze ta aktywność szkoły zależy od ucznia, ale też i od kadry. o jest ten proces rozwoju młodych ludzi. Jak już wcześniej wspomniałem, mamy bardzo dobrą kadrę, która potrafi poprowadzić ucznia, odkryć jego talenty, bo to jest również też czas odkrywania talentów u młodych ludzi, właśnie na etapie szkoły średniej, gdzie wiele osób rozpoczyna swoją karierę, na przykład artystyczną, poetycką, zawodową, czy też inną i próbuje to wdrożyć lub po części spełniać swoje marzenia. Ta droga dla młodych ludzi jest długa, dlatego tak ważne jest, aby wykwalifikowana kadra pomogła im dokonywać tych trafnych wyborów. Uczniowie, którzy chcą skorzystać z tej oferty szkoły, odnoszą sukcesy na różnych płaszczyznach edukacyjnych, począwszy od sukcesów na tle klasy to są na przykład dobre oceny, które później zamieniają się w sukcesy różnych konkursach przedmiotowych. Sukcesem jest również udział w uroczystościach szkolnych, jak też i w imprezach pozaszkolnych, udział w olimpiadach również na szczeblu krajowym, a czasami nawet udział w różnych projektach zagranicznych. Ta różnorodność szkoły nie jest celem sama w sobie. Ma ona za zadanie, bo przecież każdy z nas jest inny, dopasowanie się czy to części kadry czy dwóch lub trzech osób z kadry do oczekiwań ucznia, by przy potencjale naszego ucznia, pierwszej czy starszej klasy, tak nim pokierować, żeby odniósł sukces. Te wszystkie sukcesy wpływają też na sukces naszej szkoły. Natomiast, gdy uczeń czuje się dobrze
w szkole i rozwija swoje zainteresowania, to osiąga sukces. I te drobne sukcesy składają się na wielki sukces szkoły.

M.O.: Moi znajomi twierdzą, że czas nauki w liceum mija bardzo szybko. Cztery lata są jak cztery dni, ale najważniejsza jest przecież matura. Panie Dyrektorze, Pana szkoła słynie również z tego, że młodzież jest bardzo dobrze przygotowana do matury. Czy po tym okresie, absolwenci czwartych klas odwiedzają swoją szkołę?

D.: Jak najbardziej. To jest już w zasadzie tradycja naszej szkoły. Wrzesień, jest takim miesiącem, kiedy odwiedzają nas absolwenci i chętnie dzielą się swoimi przeżyciami i wyborem studiów z młodszymi koleżankami i kolegami. To właśnie Ci absolwenci przychodzą, rozmawiają z nauczycielami, rozmawiają z kolegami, informują, gdzie dalej będą studiować. Z reguły są to studia krajowe. Również zdarzają się też studia zagraniczne. My też interesujemy się tym, bo dla nas jest to bardzo ważne, jaką dalszą drogę wybrał nasz absolwent.

M.O.: Zbliżają się wakacje… Czy Dyrektor ma wakacje tak, jak każdy inny nauczyciel?

D.: Wakacje są z reguły dla uczniów. Okres wspaniały i zasłużony jak najbardziej. Zawsze w czasie wakacji w szkole odbywają się różnego rodzaju remonty, bo
w innym czasie nie da się tego wykonać. Również w tym czasie są przygotowywane sale lekcyjne do kolejnego roku szkolnego, co jest bardzo czasochłonne. Natomiast, jeśli chodzi o moje wakacje, to bez wątpienia planuję spędzić chociaż tydzień nad polskim morzem.

M.O.: Czego życzy Pan Dyrektor obecnym uczniom i uczennicom ósmych klas?

D.: Uczniom i uczennicom ósmych klas życzę udanych wakacji, o których tu mówimy. Życzę, by spełniały się ich marzenia. Życzę im, by dokonali właściwych wyborów, niech sami decydują, niech się dowiadują, niech pytają. Muszę powiedzieć, że rzadko udzielam wywiadów, bo wydaję mi się, że wszyscy zainteresowani wszystko wiedzą, jak tutaj jest w szkole, jak wygląda nauka i praca. Specjalnie zachwalać nie muszę, ale oczywiście miło mi będzie, kiedy uczniowie klas ósmych zechcą być w naszej szkole. Myślę, że warto. Dopowiedziałbym, że tę szkołę tworzą uczniowie w znaczącej większości i zmieniają tę szkołę uczniowie. W tym sensie, że ich oczekiwania właśnie są spełniane. Myślę też, że wielu absolwentów, a jak sięgam pamięcią w tej chwili, choćby absolwentów mieszkających właśnie w Sworach, jest bardzo zadowolonych z naszej szkoły. To właśnie oni udzielą pełniejszej informacji od tej drugiej strony jak wygląda nauka i pobyt w naszej szkole. Mam nadzieję, że uczniowie klas ósmych dokonają właściwego wyboru. Niemniej jednak zapraszamy do szkoły, gdzie chętnie udzielimy wszelkiej pomocy.

M.O.:  I już ostatnie pytanie, które zadaję w imieniu wszystkich moich znajomych i przyjaciół. Gdyby mógł Pan cofnąć czas, to czy zdecydowałby się Pan wybrać zawód nauczyciela?

D.: Gdybym mógł cofnąć czas to i tak pozostałbym przy tym samym wyborze. Choć wiadomo, że w trakcie mojego życia powstało wiele nowych zawodów. I tak, jak nawet młodzi ludzie, którzy przychodząc do naszej szkoły, do I Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Białej Podlaskiej, kiedy idą na mat-fiz to zdecydowanie później im łatwiej dostać się na Politechnikę Warszawską. Kiedy decydują się na profil humanistyczny, to być może myślą o kierunku prawniczym czy dziennikarskim. Natomiast, kiedy idą na biol-chem, to raczej w kierunku medycznym. Trudno jest to zmienić, bo ten wybór jest w życiu młodego człowieka w bardzo wczesnym okresie. Oczywiście możliwa jest zmiana, żeby po klasie matematyczno-fizycznej zostać dziennikarzem, jak najbardziej tak, ale pewnie trochę trudniejsza. Także ja bym czasu nie cofnął i pozostałbym przy tym samym wyborze. Dodałbym jedynie, że praca z młodzieżą daje mi bardzo dużo satysfakcji. Jest to praca ciągła, tu nie ma za bardzo przerw, choć one są formalnie w oświacie w postaci ferii, wakacji itd. Tutaj przez cały czas jest bardzo dużo do zrobienia, poprawiania, modyfikowania i staramy się, aby to było wszystko na bieżąco realizowane.

M.O.: Bardzo dziękuję za interesującą i szczerą rozmowę. Gratuluję spełnienia swojego marzenia oraz życzę dużo zdrowia, cierpliwości i wytrwałości w wykonywanym zawodzie.

D.: Bardzo Ci dziękuję i życzę wszystkiego dobrego na nadchodzący czas.